Gdy po raz pierwszy ujrzałam tą czekoladę w sklepie doznałam objawienia. To jest to! Tego chcę!
Z racji tego, że staram się nie jeść teraz słodyczy - ba, ja ich po prostu nie jem - ta czekolada i jej wspaniały smak urósł w mojej głowie do prześladowczej myśli - musisz mnie zjeść i poczuć jak wspaniale bąbelki będą się rozpuszczały na Twoim języku... mmmm!
Czekolada Bubbly krzyczała do mnie miesiąc, leżąc w swojej szafce z towarzyszkami - 5 czekoladami Studenckimi z Czech, 1 francuskiej czekoladzie z orzeszkami i kilkoma niemieckimi nabytkami.
W końcu tydzień temu nadszedł kryzys! Leżałam na łóżku z moim cudownym pieskiem, zakatarzona, z przygniatającymi problemami dnia codziennego. Nagle szafka się otworzyła. Wyskoczyła z niej Milka Bubbly. Patrzę na nią zaskoczona: krzyczę "nie jem słodyczy! spadaj!". Nagle jej wyrosły nóżki, zwinnie wskoczyła na łóżko, przeskoczyła łakomego labradora i znalazła się u mnie na brzuchu. Patrzę na nią zaskoczona, a ona rozpoczęła swój stripteasowy seans. Poczęła zdejmować lewą stronę papierka, następnie prawą. Położyła się przede mną naga - tak jak ją producent stworzył.
Myślę sobie "Cholera, jest tak zimno, jeszcze się rozchoruje!"
I w ten oto sposób Milka Bubbly trafiła do mych ust..........
......
Po spróbowaniu jednego rządka podjęłam decyzję, że już nigdy nie będę marnować postanowienia "nie jedzenia słodyczy" na tak kiepską czekoladę.
Wartość odżywcza (Nutritional information)/100g:
535 kcal
5,7g białka / protein
60,5g węglowodanów / carbohydrates
w tym 60g cukru / sugar
29,5g tłuszczu / fat
1,0g błonnika / fibre